środa, 29 czerwca 2011

Creme brulee

Zafascynowany kuchnią Francji nie wyobrażam sobie deseru bez creme brulee. Będąc wielokrotnie we Francji za każdym razem zamawiałem deser i...nie zawsze był dobry. Niby mega prosty przepis ale jednak trzeba go robić z dużą dokładnością.


Tak więc postanowiłem troszkę zmienić przepis podstawowy o jeden składnik ale ... składnik, który robi wielką różnicę w smaku. Dobra no to robimy.


Przepis będzie na około 10 porcji.


1 litr śmietanki kremówki 36%
1,5 szklanki cukru
2 laski wanili
skórka z jednej cytryny (najlepiej jeśli ma się skrobaczkę do wiórków)
10 łyżeczek brązowego cukru
10 jajek


Będzie również potrzebna specjalna opalarka podobna do machiny spawalniczej:), 10 miseczek o średnicy 10cm i głębokości 4-5cm i duża brytwanna aby zrobić kremowi kąpiel wodną.
No to wio !


Do garnka wlewamy śmietankę, cukier, laski wanili przecinamy na pół i zeskrobujemy czarne nasionka ile wlezie. Jak wszystko wyskrobiemy same laski też wrzucamy do garnka i na koniec skórkę z cytryny. Doprowadzamy wszystko do delikatnego zagotowania, mieszamy wszystko cały czas delikatnie i odstawiamy na 10 minut do schłodzenia.


Jaja oddzielamy od białek i wkładamy do dużej misy. Mieszamy żółtka tak aby były dobrze ze sobą połączone - ale nie ubijamy !


Kiedy jaja mamy w misie zabieramy się za łączenie jaj z masą z gara. I tu uwaga trzeba robić to delikatnie i powoli wlewać małym ciurkiem inaczej będziemy mieć gar jajecznicy :)
Tak więc wlewamy mleczną masę do jaj powoli bezustannie mieszając. Reka boli ;)
Laski wanili wyjmujemy, skórkę z cytryny zostawiamy!


Rozgrzewamy piekarnik do 140C. Wstawiamy do brytfanny miseczki, wlewamy do nich masę prawie do pełna. Do brytfanny wlewamy wodę tak aby była do połowy miseczek i całość wstawiamy do piekarnika.
I tu istotna informacja: W moim piekarniku krem robi się około 50 minut. Generalnie chodzi o to aby go sprawdzać. Jeśli ewidentnie zgęstnieje to po potrąceniu blachy krem nie powinien falować. Wtedy wyjmujemy krem do ostudzenia. Jest to informacja istotna ponieważ temperatury w piekarnikach jak i wielkości i głębokości miseczek mogą się różnić a jak będziemy się sztywno stosować do przepisów to może się okazać że krem wyjmiemy nie do końca ścięty :)


Istotna jest też temperatura piekarnika. Przepisy podają aby wsadzać do 100C bo inaczej krem się zagotuje i będzie jajecznica ale nie zgadzam się z tym. Próbowałem tak robić i po 2 godzinach krem nadal nie był ścięty ... Tak więc optymalnie 140C i bedzie gitarra :)


W każdym razie jeśli krem nam już nie faluje to go wyjmujemy, studzimy i wkładamy do lodówki na parę godzin. Kiedy chcemy krem podać gościom wyjmujemy miseczki, posypujemy równomiernie łyżeczką brązowego cukru i przypalamy tak aby cukier się skarmelizował (prosto się to robi). Można też wstawić pod rozgrzany grill na dosłownie kilka chwil.


Krem można przybrać poziomkami, jagodami i czym tam tylko się chce. Natomiast ja uważam że sam krem udoskonalony skórką cytrynowa jest poprostu genialny.


Robić, experymentować, próbować ! I dzielić się doświadczeniem:)


Bolek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz