poniedziałek, 2 stycznia 2012

Pieczony indyk z rozmarynem





To niesamowity przepis na to aby indyk był genialny, pachnący i soczysty ! Trzeba tu zastosować niesamowity numer z marynatą. Ale sam patent polega na ogromnej ilości soli użytej do marynaty. Podpatrzyłem ten numer u jednego austarlijskiego szef kuchni.
Zawsze się bałem drobiu a w szczególności dużych całych ptaków. Okazuje się że nie ma czego się bać. To bardzo prosty i pyszny przepis. Tym ptaszyskiem naje się spokojnie z 15 osób. Indyczka miała około 6 kilogramów. Pamiętajcie aby kupować indyczki a nie indyki. Dziewczyny są duuuużo bardziej soczyste :)

No to wio.
1 indyczka około 6 kg
3 duże marchwie pokrojone na spore kawałki
1 mały seler pokrojony na spore kawałki
3 małe cebule pokrojone na pół
2 spore pietruszki pokrojone na spore kawałki
kilka całych ząbków czosnku w całości
1 butelka dobrego wytrawnego wina
1 łyżka masła
1 pomarańcza
1 cytryna
pęczek rozmarynu lub tymianku
pół litra śmietanki 30%
sól i pieprz

Na marynatę
pół kilograma soli
kilka zgniecionych ząbków czosnku
kilka listków laurowych
pieprz i ziele angielskie w kulkach
torebka ziół prowansalskich

Kiedy mamy naszą indyczkę rozmrożoną przygotowujemy marynatę. Do dużego kubła wlewamy ciepłą dość mocno przegotowana wodę i wsadzamy do niego wszystkie składniki marynaty. Mieszamy aby sól się rozpuściła. Inne składniki pod wpływem temperatury też puszczą swoje aromaty. Dolewamy zimnej wody i wkładamy do kubła naszą ptaszynkę tak aby cała była zakryta. Marynujemy około 6-8 godzin. Ta słona marynata spowoduje niesamowitą kruchość mięsa. No i nie trzeba już będzie solić ptaka.

Ptaszynkę wyjmujemy i osuszamy ręcznikami papierowymi. Do środka wkładamy pęczek z rozmarynem lub tymiankiem, całą nakłutą pomarańczę i cytrynę. Kuper zaszywamy. Do dużej brytfanny wkładamy pokrojone warzywa, smarujemy całą indyczkę masłem i układamy ją na warzywach PIERSIAMI DO GÓRY. Piekarnik ma być ustawiony na 200C. Wkładamy brytfannę na 40 minut do piekarnika rozgrzanego do 200C. Patrzymy na pannę. Ma być przyrumieniona dość solidnie.
Po 40 minutach przewracamy indyczkę piersią na dół, ZMNIEJSZAMY temperaturę do 180C i pieczemy około 3 godzin. Co piętnaście minut zaglądamy do niej i podlewamy sokami które wypłynęły. Następnie po tych 3 godzinach i 40 minutach przykrywamy ptaszka od góry folią aluminiowa i jeszcze godzinę pieczemy.
Nie zapominamy o podlewaniu. Sprawdzamy. Weźcie szpikulec i włóżcie go w indycze udo. Jeśli wejdzie bez problemów znaczy że jest już dobre. Jeśli nie zmniejszamy temperaturę do 160 i jeszcze niech ptaszyna sobie dojdzie.
Ale powinno być dobre pomogła nam w tym również pomarańcza i cytryna które w środku też się gotowały i oddawały gorąc od środka. bardzo ważne jest też to aby piekarnik był włączony BEZ TERMO OBIEGU ponieważ ten za bardzo wysusza mięso.
Kiedy indyk jest gotowy wyjmujemy go na dużą dechę i zabieramy się za sos.
Do brytfanny wlewamy połowę butelki wina wkładamy ją na duży palnik aby alkohol wyparował i gotujemy około 5 minut. Dodajemy śmietankę, solimy i pieprzymy do smaku i wszystko miksujemy na gładziutki mega aromatyczny sos.

Indyka kroimy w plastry, nogi odcinamy i kładziemy obok plastrów. Polewamy trochę sosem i podajemy. Resztę sosu dajemy do sosjerek. Indyk smakuje idealnie z gniecionymi ziemniakami z masłem i konfiturą z brusznicy lub reliszem z pigwy.
Polecam wam ten przepis bo jest zaskakująco prosty a mięso jest niewiarygodnie kruche i soczyste. A sos z pieczonych warzyw, wina i śmietanki po prostu niebiański.
Wina dużo trzeba czerwonego do tego pić dobrej jakości :)

B

1 komentarz:

  1. A nie białego wina pić do indyka ,przecięż to białe mięso .

    OdpowiedzUsuń